...Teraz przebywam we Francji, w tym Babilonie Zachodu. Słońce w swoim biegu nie ogląda niczego bardziej obrzydliwego niż to miejsce na brzegach dzikiego Renu, przywodzącego na pamięć piekielne strumienie Cocytus i Acheron. Tutaj panują następcy biednych rybaków z Galilei, którzy w jakiś dziwny sposób zapomnieli o swoich początkach. Zdumiony jestem, gdy myślę o ich poprzednikach i widzę tych ludzi obciążonych złotem i obleczonych w purpurę, chlubiących się ze złupienia książąt i narodów, gdy widzę luksusowe pałace i obwarowane fortyfikacje, zamiast łodzi odwróconej dnem do góry, by posłużyć mogła za schronienie.
Nie widzimy już prostych sieci, których niegdyś używano aby zyskać skromne utrzymanie z Jeziora Galilejskiego i którymi nic nie złapawszy przez całą noc, o poranku schwytali mnóstwo ryb w imieniu Jezusa. Dzisiaj ze zdumieniem słyszymy kłamiące języki i widzimy bezwartościowe pergaminy, zamienione pieczęcią z ołowiu w sieci, które w imieniu Chrystusa, ale z kunsztem Beliala są używane do łowienia tłumów nieświadomych chrześcijan. Te ryby są też oprawiane i kładzione na płonących węglach niepokoju, zanim napełnią nienasycony kałdun tych, którzy je schwytali.
Zamiast świętego odosobnienia, znajdujemy zgraję złoczyńców i tłumy najbardziej niesławnych służalców; zamiast trzeźwości, lubieżne bankiety, zamiast pobożnych pielgrzymek, nienormalne i obrzydliwe lenistwo, zamiast gołych stóp apostołów, przelatują obok nas białe konie żołdaków, konie ozdobione złotem i karmione za złoto, a niebawem podkute złotem, jeśli Pan nie ukróci tego niedorzecznego zbytku. Mówiąc krótko, zdaje się, że jesteśmy pośród królów Persów lub Partów, przed którymi musimy upadać na twarz i oddawać im cześć i do których nie można się zbliżyć nie ofiarując im darów. O wy, surowi i wychudli mężowie dawnych dni, czy na to żeście pracowali? Czy po to zasiewaliście pole Pańskie i podlewaliście je waszą świętą krwią? Ale zostawmy ten temat.
Jestem tym tak przygnębiony i przytłoczony, że smutek mojej duszy przemienił się w niemoc ciała, naprawdę jestem chory i mogę tylko wzdychać i jęczeć.